Jestem osobą niewidomą i psa mam od połowy marca 2018 roku. Nie jestem ekspertem, zatem poniższy artykuł jest pisany oczami zwykłego niewidomego właściciela psa przewodnika.
Trochę statystyk: na około 2 miliony osób mających problemy ze wzrokiem, psa ma 100-110 osób. Niestety koszt wyszkolenia takiego psa to około 20-30 tysięcy złotych. PFRON pokrywa całą tą sumę. Osoba niewidoma płaci tylko za utrzymanie psa już po jego przekazaniu czyli za karmę i ewentualnie wizyty u weterynarza. W 2018 roku przekazano 6 psów.
Każda osoba niewidoma i niedowidząca może starać się o takiego psa. W tym celu należy złożyć odpowiedni wniosek do fundacji Labrador
http://fundacja.labrador.pl/pl/fundacja/informacje
Pies przewodnik pokazuje chodniki, drzwi, schody, ławki, przystanki, omija przeszkody.
Jeśli chodzi o szkolenie psa, to przez rok jest u wolontariusza, który się nim opiekuje, potem na 8-9 miesięcy idzie do treserki. Ona go wszystkiego uczy, po tym okresie pies zdaje egzamin sprawdzający czy nadaje się na psa przewodnika i jeśli zda go pozytywnie jest przekazywany niewidomemu. Przekazanie polega na tym, że niewidomy dostaje informację o zaproszeniu na tak zwane kwalifikacje do Poznania, polegają one na spotkaniu z psychologiem, instruktorem orientacji przestrzennej i treserkami psów. Jeśli fundacja stwierdzi, że niewidomy się nadaje i pies jest dopasowany do jego charakteru, to taka osoba jest zapraszana na szkolenie do Lubonia. Szkolenie trwa 5-6 dni. Pokazują tam jakich komend używać, jak obchodzić się z psem. Po takim szkoleniu niewidomy wraca do domu i za kilka dni przyjeżdża instruktorka z jego psiakiem na weekendowe szkolenie do jego domu. Jeśli wszystko przebiegnie pomyślnie, to na koniec wizyty podpisywana jest umowa na przekazanie psa. Niewidomy ma stały kontakt z instruktorem i w każdej chwili może uzyskać pomoc. Instruktorka przyjeżdża także, by sprawdzać postępy i pomagać z psem po miesiącu, 3, pół roku i roku.
Potrzeba dużo czasu (od 3 do 6 miesięcy) by pies wszystko dobrze wykonywał. Można to porównać do nawiązywania relacji z drugim człowiekiem. Obecnie robimy kilka tras i każdorazowo są 3-4 błędy. Ćwiczymy prawie codziennie. W domu trenujemy posłuszeństwo, pies za wszystkie dobrze wykonane czynności dostaje nagrody. Labradory są bardzo żarłoczne i dla jedzenia zrobią wiele.
Pies przewodnik to taka pomoc i przyjaciel niewidomego w jednym. Jest on bardzo potrzebny i przydatny, ale niestety na wszystko potrzeba czasu i ciężkiej pracy. Duża grupa ludzi, z którymi rozmawiam jest przekonana, że taki pies natychmiast po przekazaniu niewidomemu prowadzi go w dowolne miejsce bez problemu po powiedzeniu "Pies, idziemy do sklepu". Niestety tak to nie wygląda. Potrzeba dużo ciężkiej pracy człowieka i psa, by dobrze im się pracowało.
Z psem przewodnikiem osoba niepełnosprawna ma prawo wejść praktycznie wszędzie za okazaniem certyfikatu psa i książeczki zdrowia przewodnika. Wiadomo jednak, że wszystko w ramach rozsądku. Nie będę wchodził z psem do gabinetów lekarskich, gdzie jest to zbędne czy w miejsca, gdzie wymagana jest sterylność lub obecność psa mogła by zaszkodzić innym osobą.
o autorze artykułu:
Autorem niniejszego artykułu jest Mateusz Pawłowski, absolwent Technikum Administracyjnego przy SOSW dla Młodzieży Niewidomej i Słabowidzącej w Chorzowie. szkołę skończył w czerwcu 2016 roku.
Mateusz Ma 22 lata i jest osobą niewidomą.
Zorganizował on już 2 konkursy plastyczne dla dzieci. Jeden w 2015 roku pt. "Pieniądz przyszłości", a drugi w 2014 roku pt. "Kreatywne dziecko". W każdym konkursie wzięło udział ponad 700 osób. Mateusz przeprowadził też akcję społeczną polegającą na pozyskiwaniu gadżetów szkolnych od sponsorów i przekazywaniu ich dla instytucji i potrzebujących dzieciaków.
Mateusz jest autorem projektu, który polega na przygotowaniu bezpłatnie prostej strony internetowej dla firmy lub instytucji, która nie posiada jeszcze swojej witryny w internecie. Po wykonaniu strony istnieje możliwość przeniesienia jej na inny serwer lub pozostawienie na serwerze autora projektu.
Zapraszamy także na stronę projektu www.enet.ovh